sowie

Imprezy kulturalne, wystawy, teatr, filharmonia, muzeum w Wałbrzychu i okolicach

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Doczekał się rozbiórki
2016-02-03 17:15


Od wielu lat opuszczony budynek Krakowianka w Szczawnie – Zdroju w końcu doczekał się rozbiórki. – Nikt nie wierzył w powodzenie tego planu, ale udało się. Jestem bardzo dumna i szczęśliwa – mówi Urszula Dąbrowska, inicjatorka pomysłu.

 



Kilkadziesiąt lat temu dawny budynek Krakowianka w Szczawnie – Zdroju został sprzedany. Mogło się wydawać, że nowi właściciele zrobią remont. Nic z tego. Budynek stał, niszczał, a jego ruiny zaczęły zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców, kuracjuszy oraz turystów. Los Krakowianki nie był jednak obojętny jednej z mieszkanek Szczawna - Zdroju, która postanowiła zająć się sprawą. - W maju zeszłego roku, zobaczyłam jak kuracjusze robią zdjęcia przy tej ruinie. Wówczas jeden z nich zaczepił mnie i zapytał czy wiem dlaczego w samym sercu Szczawna stoi taka ruina i nikt z nią nic nie robi. Po tej rozmowie postanowiłam zająć się sprawą. Oczywiście znalazły się osoby, które mówiły mi, że nie ma co zaczynać, bo i tak nie dam rady. Ale były też takie, które przez cały czas trzymały kciuki i mnie wspierały – mówi Urszula Dąbrowska. Była radna w czerwcu 2015 roku napisała pismo do burmistrza Szczawna – Zdroju, w którym prosiła o załatwienie spawy związanej z niszczejącym budynkiem dawnej Krakowianki. – Poinformowałam, że ruiny zagrażają bezpieczeństwu i życiu mieszkańców oraz ludności, którzy tam przechodzą, ponieważ podczas silnych wiatrów fruwają elementy drewniane i kawałki papy. Ponadto, że mieszkańców denerwuje jak kuracjusze i turyści robią zdjęcia ruin i wysyłają w Polskę – dodaje mieszkanka Szczawna. Urząd Miasta w Szczawnie -Zdroju przekazał sprawę Powiatowemu Inspektoratowi Nadzoru Budowlanego ponieważ to on zgodnie z prawem budowlanym nakazuje usunięcie nieprawidłowości w przypadku stwierdzenia, że obiekt budowlany może zagrażać życiu lub zdrowi ludzi, bezpieczeństwu mienia bądź środowiska, jest w nieodpowiednim stanie technicznym czy powoduje swym wyglądem oszpecenie środowiska. Jeżeli nieużytkowany lub niewykończony obiekt budowlany nie nadaje się do remontu, odbudowy lub wykończenia kontrolerzy mogą wówczas nakazać rozbiórkę obiektu i uporządkowanie terenu. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego wystosował odpowiednie pisma do właściciela obiektu. Ostatecznie we wrześniu 2015 roku właściciel dawnej Krakowianki poinformował, że uzyskał on niezbędne opinie i uzgodnienia na częściową rozbiórkę obiektu. Zakładali, że do robót budowlanych przystąpić będą mogli w listopadzie 2015 roku, o ile wcześniej zostaną zgromadzone niezbędne w tym zakresie dokumenty i decyzje. - Przewiduje się wykonanie rozbiórki budynku do poziomu stropu nad przyziemiem – czytamy w piśmie. – Rozbiórka trwa. Jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się doprowadzić tę sprawę do końca. Bardzo dużo osób mi kibicowało i wspierało. Szczególne podziękowania należą się pani Elżbiecie Kramnik oraz straży miejskiej – kończy zadowolona Urszula Dąbrowska.

 



Autor: 30minut.pl


Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: